gruszka2009, sylwetki siatkarzy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
MOTTO:
„Kiedyś... kiedyś przed laty, kiedy pisałem taką
analizę dla Gazety Wyborczej napisało mi się:
Co by było, gdyby nie było Piotra Gruszki?
OtóŜ trzeba byłoby go wymyślić!”
Zdzisław Ambroziak
CV: Piotr Gruszka
Data urodzenia:
8 marca 1977
Stan cywilny:
Ŝonaty
Córka:
Marysia, ur. w 2005 r.
Znak zodiaku:
ryby
Pseudonim:
Grucha, Grusza
Specjalność:
przyjęcie/atak
Numer:
3
Waga:
103 kg
Wzrost:
206 cm
Zasięg w bloku:
328 cm
Zasięg w ataku:
355cm
Sylwetki Siatkarzy
Piotr, czyli „opoka”
Jaki jestem? Wszystko zapisane jest
w moim imieniu Piotr opoka, skała.
Dobry ambitny, wraŜliwy na ludzkie
sprawy, prostolinijny, zawsze chętny do
pomocy innym, wybuchowy, nerwowy...
Taki chyba rzeczywiście jestem
.
Kluby:
Hejnał Kęty; BBTS "Włókniarz" BielskoBiała,
AZS Częstochowa (19951999); Zeta Line Padova
(1999/2000); Alimenti Sardi Cagliari; Adriavolley
Trieste (2002/2003);Tourcoing (2003/2004); EKS
Skra Bełchatów (2004/2005); PZU AZS Olsztyn
(2005/2006); BOT Skra Bełchatów (2006/2008);
Arkas Spor Izmir (2008/).
Sukcesy klubowe:

III miejsce MP z AZS Częstochowa (1996)

I miejsce MP z AZS Częstochowa (1997,
1999)

zdobywca Pucharu Polski AZS Częstochowa
(1998)

I miejsce MP z BOT Skrą Bełchatów
(2005,2007 2008);

III miejsce MP z PZU AZS Olsztyn (2006)

zdobywca Pucharu Polski z BOT Skrą
Bełchatów (2007),

III miejsca w Lidze Mistrzów z BOT Skrą
Bełchatów (2008).
Rodzinna tradycja
Sportowa kariera Piotra Gruszki rozpoczęła
się w rodzinnych Kętach. DuŜy wpływ na
wybór jego drogi Ŝyciowej miały tradycje
rodzinne.
Na początku uprawiałem lekkoatletykę
wspomina reprezentant Polski.
Ale później,
gdy zacząłem grać w siatkówkę, ta dyscyplina
bardziej mi się spodobała. Na decyzję o tym,
Ŝe pozostanę przy tym sporcie pewnie
znaczenie miały rodzinne tradycje. Tata grał
w siatkówkę, tak samo jak mój brat
.
On teŜ
byli moimi pierwszymi trenerami. Przekazali
mi swoje wskazówki dotyczące tej dyscypliny.
W Kętach w Sekcji Piłki Siatkowej
Towarzystwa Sportowego „Hejnał” przyszły
wicemistrz świata stawiał swoje pierwsze
kroki w siatkarskim rzemiośle.
Moimi
trenerami w klubie byli Andrzej Pietrzyk
i Marek Błasiak.
Nauczyli mnie podstaw
grania w siatkówkę i samej techniki
odbijania. Bardzo miło wspominam czas
spędzony w Hejnale, choć nie był on długi.
Wcześnie zaczęto wypoŜyczać mnie do innych
zespołów. W I klasie liceum zmieniłem klub
Sukcesy reprezentacyjne:

uczestnik IO w Atlancie, Atenach i Pekinie
(1996, 2004, 2008),

mistrz Europy juniorów (1996),

mistrz Świata juniorów(1997),

wicemistrz Świata (2006).
i tak zaczęła się moja kariera w „dorosłej”
siatkówce.
Talent i umiejętności młodego Gruszki bardzo
szybko zostały dostrzeŜone przez
szkoleniowców klubów polskiej ekstraklasy.
Na początku szkoły średniej Piotrek trafił pod
skrzydła Wiktora Kreboka, ówczesnego
szkoleniowca BBTSu „Włókniarz” Bielsko
Biała i zarazem selekcjonera reprezentacji
Polski.
©REPREZENTACJA.NET
1
Miałem wtedy niespełna 16 lat, ale trener
Krebok postawił na mnie. Wstawił do
pierwszego zespołu BielskoBiałej, co dla
mnie było wielkim krokiem do przodu.
Mogłem grać siatkówkę w pierwszej lidze.
Bielsko było mi bliskie nie tylko w sensie
geograficznym, ale równieŜ emocjonalnym.
Tam chodziłem do liceum, grałem
w kadetach, zdobywałem pierwsze medale
mistrzostw Polski, a potem trafiłem do
pierwszego zespołu.
W 1995 Piotrek podpisał kontrakt
z częstochowskim AZSem.

W Częstochowie grałem cztery lata, ale
mieszkam juŜ dwanaście lat. Bardzo miło
wspominam okres spędzony w klubie.
Z tamtego czasu zostało teŜ wiele bliskich
znajomości. Cały czas się przyjaźnię się z tą
grupą ludzi, która wówczas grała w klubie.
Paru z nich równieŜ mieszka w Częstochowie.
Byliśmy młodzi, studiowaliśmy, graliśmy
dobrze w siatkówkę i przede wszystkim
wygrywaliśmy. NajwaŜniejsze było to, Ŝe
grupa młodych ludzi potrafiła się zebrać
i odnosić sukcesy. Dla nas gra w takiej
druŜynie jak AZS Częstochowa była
marzeniem –
wspomina Piotrek
MoŜe kiedyś
zagram jeszcze w tym klubie
– dodaje.
W barwach częstochowskiego AZSu Gruszka
sięgnął po dwa tytuły mistrza kraju. DruŜyna
spod Jasnej Góry była ostatnią, w jakiej grał
przed przeprowadzką do słonecznej Italii.
Rok 2007. W barwach bełchatowskiej Skry
kostki. śeby dojść do dobrej dyspozycji
potrzebowałem pięciu miesięcy. Dopiero pod
koniec sezonu grałem dobrze. W następnym
roku wszystko się w Padwie pozmieniało.
Włodarze klubu nie widzieli dla mnie miejsca
w składzie. Musiałem poszukać innego
pracodawcy.
Osobiście uwaŜam, Ŝe duŜo wcześniej
powinienem trafić do Włoch, ale polskie
przepisy na to nie pozwalały. Miałem
propozycję gry w Maceracie, gdzie grał swój
ostatni sezon sam Zorzi, ja miałem być jego
zmiennikiem. W następnym roku planowano
postawić na mnie. No, ale nie udało się. To
juŜ przeszłość i nie ma potrzeby do tego
wracać.
W kolejnych latach Gruszka reprezentował
barwy klubów serie A2: Sardynii oraz Triestu.
Pobyt na Sardynii i grę w tamtejszym
zespole Gruszka wspomina z sentymentem.
Poza krajem
Świetna postawa na imprezach
międzynarodowych sprawiła, Ŝe młodym
reprezentantem Polski zaczęli interesować się
szkoleniowcy włoskich klubów. W 1999 roku
Piotr podpisał swój pierwszy zagraniczny
kontrakt z druŜyną włoskiej Serie A,
ówczesną Zeta Line Padova. W tej ekipie
występował przez jeden sezon.
To był trudny rok

wspomina Piotr Gruszka
Nie była to ekipa, z którą mogłem sięgać po
jakieś wyŜsze lokaty, ale udało nam się
utrzymać w lidze. Mieliśmy młody zespół.
Przed
sezonem doznałem powaŜnej kontuzji
©REPREZENTACJA.NET
2
Na Sardynii chciałbym kiedyś mieszkać
i Ŝyć, bo zakochałem się w tej wyspie.
Po spadku sardyńskiego klubu z Serie A2
jego kontrakt wykupili działacze Adriavolley
Trieste. Wydawać by się mogło, Ŝe juŜ na
zawsze nasz reprezentant miał być skazany
na grę w serie A2 ligi włoskiej, co
wiadomych względów nie było szczytem
marzeń Piotra.
Sezon 2002/2003, podczas którego wraz
z druŜyną Triestu wywalczył awans do serie
A, był jednocześnie ostatnim, jaki spędził na
Półwyspie Apenińskim. Atakującym
reprezentacji Polski zainteresowali się
szkoleniowcy francuskiego Tourcoing VB Lille
Metropole. Klub ten znajdował się w czołówce
zespołów francuskiej ligi. Miał na swoim
koncie między innymi wicemistrzostwo
i Puchar Francji.
To była zupełnie inna liga, na co innego
zwracano uwagę, ale sam poziom siatkówki
w tych najlepszych zespołach nie był taki zły

mówi o pobycie we Francji
. Miałem
propozycję na przedłuŜenie kontraktu
z klubu, ale jakoś nie byłem przekonany do
gry we Francji. Zaczął się dobry okres na
siatkówkę w Polsce i postanowiłem wrócić.
Wszystkie drogi prowadzą do...
Bełchatowa?
Po pięciu latach gry poza granicami kraju
przyszła pora na powrót. Powrót dość
widowiskowy, bo okrzyknięty jednym
z najbardziej spektakularnych transferów
w Polskiej Lidze Siatkówki. Nowymi
pracodawcami popularnego Gruszy zostali
działacze EKS Skra Bełchatów.
Trafiłem do
Bełchatowa, chociaŜ miałem oferty z kilku
innych czołowych klubów polskiej ligi.
W Bełchatowie jednak była grupa ludzi, która
dawała moŜliwości na osiągnięcie dobrych
wyników. Z nimi kiedyś grałem
i wygrywałem. Jestem bardzo zadowolony, Ŝe
rozwój polskiej ligi dał mi moŜliwość powrotu
do kraju. Za granicą jest fajnie, ale tęsknota
za krajem zawsze siedzi w człowieku. Kto nie
był długo poza granicami ojczyzny ten nie wie
jak to jest.
Powrót do rodzimej ligi okazał się dla Gruszki
dość pomyślny. JuŜ w pierwszym sezonie gry
w barwach BOT Skry Bełchatów zdobył tytuł
mistrza kraju. Po tym sezonie podpisał
kontrakt z olsztyńskim AZSem.
Okres spędzony w Olsztynie wspominam
średnio, bo na pewno nie pokazałem tego,
czego ode mnie oczekiwano i czego ja sam od
siebie oczekiwałem. Kiedy jest zła
atmosfera
w druŜynie i coś „nie idzie” to nigdy nie jest
łatwo. Poza tym jest mi przykro, Ŝe tak
wyszło. Akurat w Olsztynie trafiłem na taki
sezon, w którym grałem gorzej. Jednak
trzeba pamiętać, Ŝe nie grałem tam w tenisa
ziemnego tylko w siatkówkę.
Po nieudanym sezonie w Olsztynie powrócił
do Skry, z którą sezonie 2006/2007 po raz
kolejny miał walczyć o tytuł mistrza Polski
.
Te
kilka miesięcy było dla Skry Bełchatów
Rok 2008. Na Pucharze Polski w Poznaniu
©REPREZENTACJA.NET
3
bardzo owocne zdobyła zarówno Puchar
Polski jak i Mistrzostwo Polski, potwierdzając
swoją dominację w lidze. Jak kapitan
reprezentacji Polski wspomina ten okres
w barwach bełchatowskiego zespołu?
Udało nam się potwierdzić klasę Skry.
Cieszę się, Ŝe w tak dobrym okresie trafiłem
do tej druŜyny. Widać, Ŝe wcześniej
rozstaliśmy się na bardzo dobrych
warunkach, bo po okresie spędzonym
w Olsztynie, nie było Ŝadnego problemu
z moim powrotem do Bełchatowa.
Po bardzo udanym poprzednim sezonie
presja, Ŝeby w kolejnym zaprezentować się
równie dobrze była bardzo duŜa. DruŜynie
mistrza Polski prawie udało się sprostać tym
oczekiwaniom – wywalczyła mistrzostwo
Polski, na drodze do ponownego zdobycia
Pucharu Polski bełchatowianom stanął jednak
Jastrzębski Węgiel.
Jastrzębie włoŜyło duŜo
siły w spotkanie z nami, grało bardzo
skoncentrowane, a my nie graliśmy swojej
gry. Z jednej strony mocno odczuliśmy
przegraną, ale z drugiej dała nam ona
„kopa”, silną motywację do dalszej gry.
Czekała nas przecieŜ jeszcze walka w Lidze
Mistrzów i rozgrywkach ligowych.
Ten sezon był waŜny dla Skry takŜe z innego
względu – zespół mistrza Polski zaistniał na
arenie międzynarodowej, zajmując trzecie
miejsce w prestiŜowych rozgrywkach Ligi
Mistrzów.
Chcieliśmy zajść jak najdalej,
daliśmy z siebie wszystko i zaowocowało to
trzecią lokatą. Szkoda, Ŝe nie zagraliśmy w
finale. Wszyscy pamiętają, jaka atmosfera
panowała w Łodzi. To był czas, kiedy
wszystko mogło się zdarzyć i szkoda trochę,
Ŝe nie udało nam się tego wykorzystać.
Z drugiej jednak strony zwycięstwo z takim
zespołem jak Sisley Treviso, to był prawdziwy
siatkarski smaczek.
Po drugim sezonie spędzonym w barwach
Skry Gruszka zmienił klub, podpisując
kontrakt z tureckim Arkasem Spor Izmir.
Turcja
Piotr Gruszka, który w swojej karierze grał
juŜ we Włoszech i Francji, po zakończeniu
kontraktu z Bełchatowem zdecydował się na
wyjazd do Turcji. Popularny „Grucha”
postanowił opuścić kraj, mimo iŜ sam
wspomniał, Ŝe będąc za granicą
silnie odczuwa tęsknotę za
ojczyzną. Dlaczego więc
zdecydował się na taki krok?
Po tym jak skończyłem
współpracę z Bełchatowem,
chciałem zmienić coś w swoim
Ŝyciu. Dlatego, mimo Ŝe miałem
kilka ofert w Polsce, nie
zdecydowałem się na to, by
z nich skorzystać. W Turcji czuje
się naprawdę dobrze, nie Ŝałuje
swojej decyzji. A tęsknota za
krajem będzie pojawiać się
zawsze. Na szczęście mam duŜe
oparcie w rodzinie, a szczególnie
w Ŝonie, która świetnie rozumie
plusy i minusy Ŝycia sportowca.
Nie boje się wyjeŜdŜać za
granicę, bo z racji tego, Ŝe juŜ
nie raz grałem w zagranicznych
klubach wiem, Ŝe dam sobie radę
Rok 2008. Z polskimi kibicami w Izmirze
©REPREZENTACJA.NET
4
w innym środowisku. Po za tym wiedziałem,
gdzie jadę. Grając turniej kwalifikacyjny do
igrzysk poznałem Izmir, mój menadŜer Jakub
Malke równieŜ odwiedził klub i sprawdził
warunki, więc wiedziałem, czego mogę się po
nim spodziewać. To był „pewny teren”, nie
musiałem się niczego obawiać.
Europy juniorów. Rok później w Bahrajnie
pod wodzą Ireneusza Mazura Gruszka sięgnął
po złoty medal Mistrzostw Świata.
Reprezentacja juniorów nie była jednak tą,
w której debiutował na arenie
międzynarodowej. Piotrek zaczął, bowiem
dość nietypowo, od występów w kadrze
seniorów.
Zadebiutowałem w 1995 roku na
mistrzostwach Europy. Kadrę prowadził
wówczas Wiktor Krebok. Pierwsze kilka
spotkań wychodziłem z ławki rezerwowych,
później juŜ byłem w podstawowym składzie

wspomina początki kariery reprezentacyjnej.
Od tej pory Ŝaden turniej rangi
międzynarodowej nie mógł odbyć się bez
udziału popularnego Gruchy.
Piotr szybko udowodnił, Ŝe powołanie go do
druŜyny narodowej nie było przypadkowe.
JuŜ podczas turnieju kwalifikacyjnego
w greckim Patras (1996) dał się poznać jako
skuteczny i wartościowy zawodnik
Ten
turniej na długo zapadł w naszej
pamięci, bo mieliśmy go praktycznie
przegranego. W tie breaku z Grecją
przegrywaliśmy 13: 9 jednak udało nam się
doprowadzić do wyrównania i zwycięŜyć. Dla
mnie było to równieŜ bardzo miłe, nie tylko
ze względu na awans, ale i dlatego, Ŝe
zdobyłem dwie nagrody indywidualne: dla
najlepiej atakującego i punktującego.
Faktycznie, biorąc pod uwagę fakt, Ŝe od
momentu rozpoczęcia sezonu ligowego Arkas
Izmir nie przegrał jeszcze Ŝadnego spotkania,
Polak moŜe mieć powody do zadowolenia.
Cieszę się, Ŝe trafiłem do dobrego klubu,
w którym na razie wszystko układa się
zgodnie z planem. Mamy zespół, który jest
w stanie spełniać cele przed nim postawione,
skupiamy się tylko na wykonywaniu tych
załoŜeń.
Czy Polak zostanie w Turcji na dłuŜej?
Kontrakt podpisałem w systemie 1+1, czyli
w warunkach tegorocznego kontraktu,
zawarte są załoŜenia na kolejny. Po
zakończeniu sezonu będę miał jednak
moŜliwość podjęcia decyzji o tym, co dalej.
Początki reprezentacyjne
W 1996 roku, razem w kadrą juniorów,
wywalczył w Nantanji (Izrael) mistrzostwo
Rok 2008. W barwach Arkasu Izmir
Wkrótce znalazł się
w grupie zawodników
jadących na Olimpiadę do
Atlanty. Udział w turnieju
olimpijskim okazał się
jednak „niewypałem”
polskiej ekipy.
Reprezentacja prowadzona
przez Kreboka przegrała
wszystkie spotkania
i wywalczyła tylko jeden
set! Gruszka na
„rehabilitację olimpijską”
musiał czekać aŜ osiem lat,
do Igrzysk w Atenach.
©REPREZENTACJA.NET
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • radiodx.htw.pl
  •