fakty i mity 2012 635 18, Fakty i mity 2012

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Szef Komisji Badania Wypadków Lotniczych dla „FiM”:
DEMASKUJEMY KŁAMSTWA SMOLENSKIE
Â
Str. 9
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Nr 18 (635) 10 MAJA 2012 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Przyjaciel nienarodzonych dzieci
i nieprzyjaciel narodzonych gejów;
wróg ludzkich praw, za to głosiciel
praw boskich; katolik niezłomny,
czyli betonowy… Panie i Panowie:
oto Jarosław Opus Dei Gowin,
postrach rozumu z doktoratem,
spowiednik Pana Boga.
Â
Str. 2, 13
ISSN 1509-460X
Nr 18 (635)
4–10 V 2012 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Ministrant
sprawiedliwości
Dlaczego ani Palikot, ani SLD, ani żadne inne ugrupowanie
nie proponowało Kościołowi udziału w obchodach Święta Pra-
cy? A przecież to święto św. Józefa – zastanawia się ksiądz
Lemański. A z tego powodu, księże dobrodzieju, że znakomi-
ta większość czarnych pasibrzuchów ma „święto pracy” we
wszystkie pozostałe 364 dni.
Na 5 maja PiS i Rydzyk zapowiadają wielotysięczne marsze
w Brukseli, a na późniejsze dni czerwca – w Warszawie i in-
nych miastach w Polsce, w których odbędą się mecze Eu-
ro 2012. Niewykluczone, że połączone siły kibolsko-mohero-
wo-stoczniowe będą chciały uniemożliwić lub przynajmniej
utrudnić rozegranie meczu inauguracyjnego. Na razie Euro-
pa zapowiada bojkot turnieju na Ukrainie. Na razie tam…
Gowin, bohater naszego dzisiejszego numeru, wpadł na po-
mysł, aby parlamentarzyści uchwalili, że – UWAGA! – będą
mogli składać nieprawdziwe oświadczenia majątkowe. Czyli że
wolno im będzie kłamać. Na miejscu szefów CBA już byśmy
siedzieli na koncie szefa od prawa i sprawiedliwości.
I
lekroć premier Tusk spojrzy w lustro, tylekroć sam wła-
Tymczasem poparcie dla rządu kaskadowo spada. W chwi-
li gdy piszę te słowa, mniej niż co czwarty Polak uważa, że
ekipa Tuska działa dobrze. Taki wynik to nie tylko mizerny
efekt piątego roku trzymania sterów władzy, ale także nie-
dotrzymywania hardych obietnic dotyczących powiększa-
nia sfery świeckości państwa i pomniejszania roli oraz wpły-
wów Kościoła. Przecież to nie kto inny, ale premier Tusk
obiecywał Polakom, że nie będzie klęczał przed biskupami.
Co z tego wyszło? Szydło z worka wyszło. Czyli Gowin. Choć
trudno w to uwierzyć, ale jest minister sprawiedliwości
bardziej skrajnym i fundamentalnym konserwatystą ka-
tolickim niż wielu członków PiS i SP. W tym kontek-
ście czytelniejszy staje się komunikat frakcji Gowi-
na wygłoszony ustami posła Żalka, że w „PO panuje
marazm światopoglądowy, polegający na nieprzestrze-
ganiu wartości katolickich”. Sam z siebie POżal się
Boże Żalek czegoś podobnego by nie wymyślił,
a już na pewno głośno nie wypowiedział. Ale
został namaszczony i w roli próbnego ba-
lonu wypuszczony. Przez kogo? Przez te-
go, który jako minister sprawiedliwości
przysięgał na wierność Konstytucji RP.
A ta Konstytucja zawiera w sobie
artykuł 25, punkt 2, który brzmi:
„Władze publiczne w Rzeczy-
pospolitej Polskiej zachowują bez-
stronność w sprawach przekonań
religijnych, światopoglądowych i filo-
zoficznych (…)”.
Jak wygląda ta „bezstronność” w przy-
padku Gowina, każdy widzi. To na przy-
kład wykopana ostatnio klauzula sumie-
nia dla aptekarzy, to brak zgody na ratyfikację konwencji
o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, to ab-
solutny sprzeciw wobec pomysłów liberalizacji ustawy o in
vitro. W przypadku tego ostatniego prawa Gowin posunął
się nawet do szantażowania Tuska, że jeżeli jakikolwiek
projekt liberalizujący sztuczne zapłodnienie trafi do laski mar-
szałkowskiej, to jego – czyli Gowina – frakcja zgłosi kontr-
projekt jeszcze bardziej dotychczasowe prawo zaostrzający.
W sejmowych korytarzach krążą jeszcze inne na temat
Gowina spekulacje. Takie mianowicie, że nie został on mi-
nistrem sprawiedliwości w chwili zamroczenia umysłowe-
go Tuska, tylko znalazł się na tym stanowisku z poparcia
Kościoła, a dokładniej – jego łagiewnickiego, czyli Dziwi-
szowego skrzydła, na łaskawości którego premierowi bar-
dzo zależało. A Dziwiszowi z kolei na Gowinie, więc się do-
gadali. Nie stało się to też bez cichego wsparcia Opus Dei,
którego minister jest członkiem.
Teraz Opus Dei… to znaczy Gowin nadzoruje polskie pra-
wo i polską sprawiedliwość, dbając, aby watykańskiemu
Kościołowi włos z głowy nie spadł. Chodzi na przykład o gi-
gantyczne przekręty podczas prac Komisji Majątkowej. Zwróć-
cie uwagę, że po chwilowym hałasie w mediach i nagło-
śnieniu kilku wielomilionowych oszustw zapadła zastana-
wiająca cisza. Gazety prawicowe milczą tradycyjnie, ale z ja-
kiego powodu nagle wody w usta nabrała „Wyborcza”? Al-
bo TVN? A z takiego, że według nich lepszy katooszołom
oswojony, raczej przewidywalny, niż ten wściekły i nieobli-
czalny spod krzyża na Krakowskim Przedmieściu. Obawiam
się jednak, że to krótkowzroczna polityka i efekt niedoce-
niania katoministra. Nie powiedział on bowiem ostatniego
słowa. O zadziwiającej karierze NiGowina Dyzmy przeczy-
tajcie w artykule Marka Kraka na str. 13. Polecam.
JONASZ
sną głupotę przeklina w duchu. – Chyba mi rozum odję-
ło, gdy wymyśliłem, aby Gowina zrobić ministrem sprawie-
dliwości – cedzi przez zęby, by za chwilę przez te same zę-
by toczyć pianę wściekłości. O ile znam szefa rządu – a przez
półroczne posłowanie trochę zdążyłem go poznać – to fa-
cet głupi nie jest. Że wyrachowany, to inna sprawa. I w przy-
padku Gowina to wyrachowanie (w konsekwencji „przera-
chowanie”) wzięło górę nad instynktem samoza-
chowawczym i przesłoniło zdrowy rozsądek.
A kombinował Tusk zapewne tak: two-
rzy mi łobuz w centroprawicowej partii frak-
cję skrajnie prawicową, przez co ja i na przy-
kład Komorowski wychodzimy na lewaków.
Rydzykowi oraz PiSiorom w to graj i tylko
patrzeć, jak doprowadzą do rozłamu w Plat-
formie, by z Gowinami i Żalkami stworzyć więk-
szościową koalicję… No to ja uziemię Gowi-
na, robiąc z niego ministra sprawiedli-
wości. A jako minister będzie katooszo-
łom siedział cicho i dbał o konfitury.
Niestety, wszystkie te kalkula-
cje diabli wzięli. W telewizji, w ra-
diu, w prasie trwa niekończący
się festiwal – Gowin show. O ile
premierowi nie wypada brać
udziału w co drugim programie
publicystycznym, o tyle Gowinowi
wypada. Ba, za swój obowiązek uwa-
ża on nieustanne komentowanie rzeczy-
wistości, czyli krytykowanie rządu i Ru-
chu Palikota. Ten sprytny manewr obli-
czony na postawienie znaku równości
pomiędzy Tuskiem a Palikotem ma w konsekwencji wywo-
łać naprzemienny odruch wymiotny u elektoratu PO z jed-
nej strony i u wyborców RP z drugiej.
I tak oto stała się rzecz niebywała: plan szefa rządu ob-
rócił się drastycznie przeciwko niemu, bo teraz zdymisjono-
wanie ministra sprawiedliwości, czy choćby tylko postawie-
nie go do pionu (a nawet głośna reprymenda), może kom-
pletnie rozwalić kruchą trójgłosową sejmową większość.
A wraz z nią szlag trafi wszystkie Tuskowe reformy – z eme-
rytalną na czele.
Tak oto koncepcja PO-PiS powraca na zasadzie déjà vu
i staje się całkiem możliwa do realizacji. Nawet bez po-
wtórnych wyborów. Taka właśnie stugębna plotka krąży
w sejmowych kuluarach, a prawicowe media zacierają rę-
ce i liczą szable. Progowinowska frakcja może liczyć na-
wet 60 posłów. Jeśli do tego dodać 20 posłów z Solidar-
nej Polski (przyłączą się jak najchętniej), niewykluczone 28
ze sprzedajnego PSL, a wszystko razem zsumować z PiS,
to robi się z tego ponaddwustuosobowa potężna siła. Więk-
szościowa! I wtedy Tuskowi pozostaje już tylko stworzyć
chybotliwy, mniejszościowy rząd, szukając sojuszy na le-
wej stronie. Albo ogłosić wybory.
A jak jest na lewo, każdy widzi. Nawet 1 Maja nie jest
w stanie połączyć interesów partii lewicowych, a po ostat-
nich deklaracjach Millera widać, że bliżej mu raczej do Ka-
czyńskiego (nie po raz pierwszy zresztą) niż do Palikotów.
Uważa bowiem, że jakikolwiek sojusz z RP zmarginalizował-
by może nie tyle Sojusz, co jego jako przywódcę. I na do-
brą sprawę nie jest to przewidywanie pozbawione sensu,
bowiem o ile udało się niegdysiejszemu „żelaznemu kanc-
lerzowi” spuścić Katarzynę Piekarską, to już ta sama sztucz-
ka wobec Janusza Palikota nie miałaby szans.
PiS złożyło wniosek o zwołanie sejmowej Komisji Edukacji,
bowiem od nowego roku szkolnego w wielu szkołach może
dojść do próby likwidowania lekcji religii. Tymczasem w ul-
trakatolickim (podobno) kraju aż 74 proc. mieszkańców jest
przeciwko obowiązkowej katechezie. Czy vox populi to i w tym
przypadku vox Dei?
Ósma z kolei warszawska szkoła wybrała sobie JPII za patrona.
„Dzieci mogły głosować jeszcze na Marię Skłodowską-Curie, ale
wybrały papieża, no bo skąd mają wiedzieć o polskiej noblist-
ce” – tłumaczy zdumionym dziennikarzom dyrektorka podsta-
wówki. No właśnie? Skąd? A w ogóle to prościej byłoby wszyst-
kim szkołom dać imię Papy. I byłby spokój oraz porządek.
Kościół powrócił do pomysłu obrączkowania dzieci, czyli wci-
skania im na palce tzw. „pierścieni czystości”, które do ślubu
mają strzec dziewice i prawiczków przed grzechem. Jeśli tak,
to podobnymi, ale znacznie ciaśniejszymi obrączkami powin-
ni być znakowani pedofile w sutannach. Na gorąco wciskałby
je kowal na narzędzie grzechu.
90 proc. stosuje antykoncepcję, 70 proc. akceptuje wolne związ-
ki, a 65 proc. – zapłodnienie in vitro; ponadto 60 proc. w ogó-
le nie chodzi do kościoła. Gdzież ta Sodoma? Gdzie ta Go-
mora? To Warszawa, okrzyknięta ostatnio przez Instytut Sta-
tystyki Kościoła miastem bez Boga. Ludzka metropolia…
Mapa polskiej transplantologii dokładnie pokrywa się z ma-
pą religijności Polaków. Im bardziej religijny region, tym wię-
cej osób zabiera swoje serduszka i wątroby do nieba. I od-
wrotnie – im bardziej laicki obszar, tym liczba dawców więk-
sza. „Empatia a katolicyzm” – ta praca naukowa nadal czeka
na swojego twórcę.
Kardynał Dziwisz potwierdził pogłoski o istnieniu kasety
z zapisem ostatnich słów papieża przed śmiercią. „Ale nagra-
nie na razie pozostanie tajne” – oświadczył. No i z mety roz-
poczęły się spekulacje, co to za słowa. Według niektórych
watykanistów JPII miał przed śmiercią wyrazić zdziwienie
i przerażenie: „Stasiu, po co ci tyle mojej krwi?!”.
Nieznani sprawcy wrzucili do krakowskiego biura wyborcze-
go Anny Grodzkiej świece dymne i petardy. Po omdlewają-
cym zapachu kadzideł i słodkiej woni miłości bliźniego nie
będzie trudno policji ustalić, kto za owym aktem wiary stoi.
Solidarna Polska apeluje do PLL LOT, aby na pokładach
polskich samolotów pasażerom rozdawano bezpłatne egzem-
plarze „Naszego Dziennika”. Jak Ziobro dojdzie do władzy,
to podobno będzie można nawet poprosić stewardesę o po-
czytanie na głos.
Monika Olejnik opublikowała na Facebooku swoje zdjęcie
z turbanem na głowie. Miał to być protest przeciwko tzw. pod-
łym standardom dziennikarstwa, czyli przeciw „Newsweeko-
wi”, który na swojej okładce zaprezentował Macierewicza ja-
ko taliba. Ciekawe, że kiedy „Gazeta Polska” zamieszczała
zdjęcia premiera Tuska w mundurze zomowca, gwiazda dzien-
nikarstwa jakoś nie szlochała.
Tabloidy ujawniły treść SMS-ów, które pomogły zmiękczyć
i rozkochać Sawicką, byłą posłankę PO: „Śpij, Beatko. Śpij,
mój ukochany misiu. Lulaj”. Kto był autorem tych słów? Świ-
nia jakaś ostatnia? Pierwszy agent IV RP Tomek, co na jed-
no wychodzi.
Na ludzkim nieszczęściu można zrobić niezły biznes. Oto fir-
ma e-monety proponuje w internecie dwuzłotówki wybite
w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Po 49 złotych! Identyczne
można dostać w kasach NBP po… 2 złote. Przypomina to słyn-
ną maść na szczury. Tylko że tam szczury były cokolwiek po-
szkodowane, a tu robią kokosowy interes.
 Nr 18 (635)
4–10 V 2012 r.
GORĄCY TEMAT
3
N
a lekcjach matematyki
1999 r. –
dop. red.
)
godzinę przylotu
i odlotu papieża. Odczytane godziny
zaznacz na rysunku. Zapisz je za po-
mocą znaków arabskich i rzymskich”
;
4.
„Policz, jak długo trwała VII piel-
grzymka Jana Pawła II (dni i godzin)”
;
5.
„Ile miejsc (miast) odwiedził
Jan Paweł II?”
;
6.
„W którym mieście Ojciec Świę-
ty był najdłużej?”
;
7.
„Do rodzinnego miasta Ojciec
Święty przyleciał o godz. 17:30, a od-
leciał o 19:45. Ile czasu (godzin i mi-
nut) spędził w Wadowicach?”
;
8.
„Na mapce Warszawa, Zamość
i Sandomierz tworzą trójkąt. Na pod-
stawie danych na mapce odległości
w oparciu o ten konkretny zestaw
przeprowadzono we wszystkich kla-
sach czwartych. Odbył się również
w oddziałach I–III i V–VI, ale zada-
nia miały inny stopień trudności. Z te-
go, że występuje w nich osoba papie-
ża, nie należy wyprowadzać wniosku,
że była to o nim nauka. Chodziło wy-
łącznie o tematyczny podkład. Na-
uczyciele muszą prowadzić tego ty-
pu działania, bo przecież jesteśmy
szkołą imienia Jana Pawła II i ma-
my je zapisane w programie wycho-
wawczym, opracowanym wspólnie
z rodzicami. Tak zadecydowali.
– Także w ramach przyrody,
języka angielskiego i WF?
~
cele szczegółowe operacyjne

uczeń bierze udział w konkur-
sach diecezjalnych
organizowanych
przez Rodzinę Szkół JPII, zjazdach
ogólnopolskich i diecezjalnych oraz
pielgrzymkach zorganizowanych przez
wychowawców i katechetów, akcjach
charytatywnych na rzecz Caritasu oraz
papieskiego dzieła misyjnego;
~
odpowiedzialny/termin reali-
zacji –
wszyscy nauczyciele przez
cały rok szkolny
.
– Obowiązek „kultywowania”
jest w naszych warunkach przymu-
sem bałwochwalczego wielbienia,
a konieczność uczestniczenia w im-
prezach kościelnych przekształca
Albo wyjechać z miasta, gdy
okaże się, że nie ma w nim już szko-
ły publicznej wolnej od papieskiej
epidemii...
Co na to kuratorium w Rzeszo-
wie? Nic! Zarówno kurator
Anto-
ni Wojtas
, jak i jego zastępca
An-
toni Wydro
nie odpowiedzieli
na nasze pytania.
~~~
8 maja przybędzie do Świdnicy
ambasador Watykanu abp
Celestino
Migliore
, by ogłosić, że JPII został
oficjalnym patronem miasta. „Jako
pierwszego w Polsce!” – podkreślali
wagę „historycznego wydarzenia” bp
Ignacy Dec
, przewodnicząca rady
miejskiej
Joanna Gadzińska
(PO)
i prezydent
Wojciech Murdzek
(bez-
partyjny na usługach kurii) na wspól-
nej konferencji prasowej (fot. poni-
żej), podczas której ujawniono oby-
watelom radosną nowinę. „Wyprze-
dziliśmy nawet Wadowice” – zauwa-
żył Dec. „Myślimy już o zmianie her-
bu miasta” – dodał Murdzek.
Patronat jest pokłosiem uchwa-
ły zaproponowanej przez prezyden-
ta i zatwierdzonej przez radnych 17
czerwca 2011 r. Oto ich przykłado-
we argumenty (cyt. z protokołu po-
siedzenia):
w publicznej Szkole
Podstawowej nr 11 im.
Jana Pawła II w Miel-
cu (organem prowadzącym jest mia-
sto, nadzór pedagogiczny sprawuje
Podkarpackie Kuratorium Oświaty
w Rzeszowie) dzieci wszystkich klas
czwartych otrzymały do rozwiązania
test. Jedenaście zadań. W niektó-
rych wymagano tylko finalnej od-
powiedzi, w innych – zaprezentowa-
nia całego toku rozumowania po-
przez zapis dokonywanych krok
po kroku obliczeń prowadzących
do końcowego rezultatu. Ocena mia-
ła wpływ na zaliczenie semestru.
Pierwiastek z Wojtyły
Pierwiastek z Wojtyły
Katolickie prawo dynamiki, równanie Wojtyły,
zmiana herbów miast… – pełzający klerykalizm
ma jeszcze wiele do zrobienia.
– Raz do roku w okresie „tygo-
dnia patrona”. Wszystkie lekcje są
wówczas normalnie realizowane, ale
różnymi działaniami staramy się
utrwalać wiedzę o nim, przy okazji
nauczania w zakresie podstawy pro-
gramowej danego przedmiotu.
– Czy w szkole odbywają się
lekcje etyki jako alternatywa
do religii?
– Obecnie nie, ale w przeszło-
ści bywała. Jesteśmy otwarci na po-
trzeby innych. Mieliśmy na przykład
zielonoświątkowców, ale w tej chwi-
li już nie ma tych dzieci. Teraz wszy-
scy rodzice zadeklarowali, że ocze-
kują religii, natomiast ateiści nie
chcieli żadnych zajęć.
– Jak rozpoznajecie ateistę?
– Rodzice wypełniają kartę za-
pisu i tam określają się oraz zazna-
czają, czy chcą religii, czy etyki, bo
są innego wyznania, bądź podpisu-
ją deklarację, że dzieci w niedzielę
korzystają z nauki w innych Kościo-
łach. Musimy wiedzieć, żeby dosto-
sować pracę do tego typu sytuacji.
Ustalamy sprawę z rodzicami w mo-
mencie, gdy zapisują dziecko do
szkoły, aczkolwiek zawsze mogą
zmienić zdanie, bo na początku ro-
ku jest weryfikacja arkusza organi-
zacyjnego. Była kiedyś taka sytuacja,
że mała grupa nie chciała w ogóle
żadnej religii.
Kwestię zadekretowanego urzę-
dowo tygodnia papieskiej propagan-
dy sprawdziliśmy w programie wy-
chowawczym, do którego odesłała
nas dyr. Czarny.
Okazało się, że
tydzień trwa de facto cały rok
,
bowiem do realizacji zadania („kul-
tywowanie tradycji związanych z oso-
bą”) i celu głównego („uczeń zna
patrona, jego działalność i naukę”)
obowiązują takie oto wytyczne:
~
konkretne działania – opra-
cowanie tematyki godzin wychowaw-
czych i
zajęć edukacyjnych na róż-
nych poziomach dotyczących ży-
cia i działalności patrona
szkoły,
współpraca z Rodziną Szkół Jana
Pawła II (silnie sklerykalizowana
ogólnopolska organizacja z centra-
lą w diecezji radomskiej –
dop. red.
);
szkołę w wyznaniową. Podkład te-
matyczny? Gdybym dała dzieciom
do rozwiązania zadanie typu: „Na-
pisz słownie liczbę ofiar AIDS”, bę-
dących efektem polityki Jana Paw-
ła II, bądź: „Oblicz z dokładnością
do godziny, jak długo tolerował
Nauczycielka, która ryzykując ka-
rierę, zdobyła dla nas oryginalny blan-
kiet egzaminacyjny, była w szoku:
– Zdążyłam już przywyknąć
do nachalnej indoktrynacji religijnej
w obszarze przedmiotów humani-
stycznych. Ale jeśli dewocja zaczy-
na wkraczać w nauki ścisłe, to nad-
szedł już chyba czas, żeby uciekać
do jakiegoś normalnego kraju. Je-
stem po prostu przerażona perspek-
tywą, do czego jeszcze „czarni” mo-
gą się w Polsce posunąć!
Histeryzuje? Ano przekonajmy
się...
Oto pełna treść „matematycz-
nych” zadań dla mieleckich dziesię-
ciolatków (cyt. z zachowaniem pi-
sowni oryginału):
oblicz obwód tego trójkąta (rozwią-
zanie podaj w kilometrach, metrach,
decymetrach i centymetrach)”
;
9.
„Śledząc pielgrzymkę Ojca Świę-
tego, oblicz, ile wynosiła całkowita tra-
sa następującego fragmentu pielgrzym-
ki Elbląg–Licheń–Ełk i Wigry–Siedl-
ce. Uwaga: na mapce jest podana od-
ległość Licheń–Wigry”
;
10.
„W jedenastym dniu pielgrzym-
ki Ojciec Święty zachorował. W któ-
rych miastach miał być wtedy papież?”
;
11.
„Największa liczba osób słu-
chała Papieża na audiencji w 1979 r.
to 1585096. Liczbę słuchających osób
napisz słownie”.
Początkowo byliśmy niemal pew-
ni, że ów test był incydentalnym
wyczynem jakiejś skrajnej dewotki,
„Spełniliśmy prośbę społeczności Świdnicy”
skandale seksualne”, jeszcze tego
samego dnia miałabym zwolnienie
dyscyplinarne, a prawdopodobnie
także wilczy bilet. Jeśli już muszą
nasączać dzieci kłamstwami lub pół-
prawdami, niech to robią na religii,
a nie na matematyce, przyrodzie czy
języku polskim. Że niby rodzice te-
go chcą? Tego chce grupka ultra-
sów, kierownictwo szkoły i ksiądz
proboszcz, a reszta dla świętego spo-
koju woli się podporządkować
– podkreśla nauczycielka.
Dyrektor Czarny zauważa, że je-
śli komuś się nie podoba, to prze-
cież nie ma przymusu:
– Wiadomo, że jesteśmy szkołą
imienia Jana Pawła II. Nasz program
wychowawczy nie stanowi żadnej ta-
jemnicy, można go znaleźć na stro-
nie internetowej. Mamy też statut
z wyraźnie określoną sylwetką absol-
wenta. Decydując się na zapisanie
dziecka, rodzice są świadomi, jakie
działania podejmujemy. Gdyby ten
profil im nie odpowiadał, zawsze mo-
gą wybrać inną placówkę.
~
Krzysztof Lewandowski
(PiS):
„Dzięki ustanowieniu Jana Paw-
ła II patronem mieszkańcom będzie
łatwiej podejmować trudy dnia co-
dziennego”
;
~
Mariusz Barcicki
(PiS):
„Pa-
tronem Dzierżoniowa jest św. Jerzy,
w Strzegomiu patronami są św. Piotr
i św. Paweł, we Wrocławiu błogosła-
wiony Czesław, a w Kłodzku św. Fran-
ciszek Ksawery”.
Wśród tubylców, którzy dopiero
z ust biskupa dowiedzieli się o rzeko-
mej „prośbie społeczności Świdnicy
do Stolicy Apostolskiej”, zawrzało.
Słyszymy opinie: „Potajemnie uszczę-
śliwiają nas na siłę najpierw krzyża-
mi, a teraz patronami. Czy jedyna
słuszna droga to katolicyzm i Dec?”;
„Prezydent niech rzuca pomysły, jak
usunąć syf z miasta, wyremontować
drogi, kamienice, a nie zmienić herb!
Potrzebne to jak kurwie majtki”…
Z niecierpliwością czekamy
na specjalny program wychowawczy,
który nauczy malkontentów rozumu...
ANNA TARCZYŃSKA
Rozpoczęczęcie papieskiego tygodnia, czyli roku...
1.
„Jan Paweł II urodził się 18 ma-
ja 1920 r., a zmarł 2 kwietnia 2005 r.
Za pomocą znaków rzymskich na-
pisz dokładną datę urodzin i śmier-
ci papieża”
;
2.
„Oblicz, ile lat żył Jan Paweł II”
;
3.
„Odczytaj z mapy
(do testu za-
łączono szczegółowy rozkład jazdy JPII
podczas wizyty w Polsce w czerwcu
która zapomniała, gdzie pracuje. Dy-
rektorka szkoły
Bogusława Czar-
ny
(fot. powyżej) pozbawiła nas jed-
nak wszelkich złudzeń:
– Fakt przeprowadzenia testów
jest mi znany i nie widzę w treści
zadań niczego dziwnego. Autorką
pytań była jedna z naszych nauczy-
cielek matematyki. Sprawdzian
Nr 18 (635)
4–10 V 2012 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Boże singielki
Tymczasem na rodzimym rynku
wydawniczym pojawiła się pozycja
pt. „Boże singielki”. Autorka jest
Włoszką i osobiście liznęła staropa-
nieństwa, więc wie, o czym pisze.
Książkę dedykuje samotnym kato-
liczkom, które jeszcze nie straciły na-
dziei. „Jak żyć?!” – pytają owe ka-
toliczki, a poradnik podpowia-
da. I – dobry Boże! – po raz pierw-
szy pozytywnie zaskoczyło mnie coś
z „Bogiem” w tytule. Przynajmniej
jeśli chodzi ozakupy wksięgarniach
przyparafialnych.
Paola Lazzarini
każe się najpierw zastanowić, czy sza-
nownaczytelniczka wogóle chce za-
kładać rodzinę, czy może tak jej się
zdaje, no bo inni, no bo wypada...
Zaleca baczniej przyjrzeć się życiu
zamężnych koleżanek – żeby zoba-
czyć, że nie jest sielsko i anielsko.
Odradza pochopne wstępowanie
dozakonu (ito mimo wyraźnych bra-
ków liczebnych w tym fachu!). Co
jeszcze? Nie uwierzycie. Zbawienne
wprocesie przedślubnym –pisze Laz-
zarini – okazuje się „poznanie ło-
buza”. Znaczy się kogoś, kto namę-
ża się nie nada, ale skomplementu-
je, dowartościuje i utwierdzi w ko-
biecości. O seksie nikt nie wspomi-
na, ale to się rozumie samo przez
się; łobuz jak to łobuz – nie odpu-
ści. Autorka ostrzega też (z autop-
sji?) wszystkie samotne iniedoświad-
czone przed częstym w takiej sytu-
acji… romansem z księdzem.
Katolicyzm – niepolski przynaj-
mniej – dostosowuje się do bezboż-
nych czasów. Anasi kościółkowi wy-
dawcy chyba nie przeczytali tego, co
wydali.
Prowincjałki
Tomasz W.
, bezrobotny 28-latek, popeł-
nił samobójstwo, skacząc do Wisły. Pra-
cujący 39-latek z Pomyska Wielkiego wybrał stryczek. Jak zeznały rodziny
denatów, przed śmiercią obaj panowie mówili, że nie chcą pracować do 67
roku życia.
TRUPY REFORMY
Przyjaciółka oczekuje piętnaste-
go dziecka, a ty krążysz między
kościołem a chórem parafialnym?
Wciąż samotna?!
Dzisiejsza katoliczka w zamąż-
szukaniu nadal czeka naboskie zmi-
łowanie, ale też... coraz częściej ra-
dzi sobie sama.
Grupie pierwszej pozostają pa-
cierze. Warto obejrzeć katolicki por-
tal Adonai.pl, gdzie młodzi iniemło-
dzi modlą się oprzyszłe sparowanie.
W proporcjach: ponad 96 proc. to
kobiety, a reszta – mężczyźni. Znaj-
dziemy tam również szczegółowe wy-
tyczne, do którego świętego rozkła-
dać ręce i co mu powiedzieć. Same-
go Ojca Niebieskiego prosi się, że-
by w poszukiwaniach nie zboczyć
na „śliskie drogi światowe”. Najwię-
cej modlimy się do Maryi – zgodnie
ze staropolską mądrością: kto z kim
przestaje, takim się staje. Aświęte-
mu Józefowi dziękujemy (tak prze-
kornie), że ślubu jeszcze nie było, bo
to znak, że gdzieś czeka kandydat
doskonały przez niebiosa zesłany. No
i obiecujemy, że jak będzie wiado-
mo, kto zacz, pierwszemu spłodzo-
nemu potomkowi płci męskiej damy
na imię (chociaż drugie) Józef.
Cała Trójca pomaga w„zachowa-
niu cnót i zalet” oraz trochę obiecu-
je, że przyszły wybranek pozostanie
„i czysty, i opanowany, i szlachetny”.
Jest jeszcze płatny portal Prze-
znaczeni.pl. Opłata służy wypełnie-
niu nabożnych kieszeni, a przy oka-
zji odfiltrowaniu „hołoty”, która sa-
ma nie wie, czego chce. Bo tam wia-
domo, oco chodzi. Osobnik kościel-
nie nawiedzony szuka innego nawie-
dzonego, a potem… „Idźcie i roz-
mnażajcie się” – bez zastanawiania,
za co wykarmicie. Szukanie „prze-
znaczonego” poprzedza publiczne
wyznanie obrzydzenia do wolnych
związków, seksu przedślubnego, an-
tykoncepcji, aborcji, niechodzenia
na msze, eutanazji itd. OSOBISTY
patronat nadportalem sprawuje nie-
żyjący odprzeszło7 lat
Jan PawełII
,
więc musi się udać. Zresztą... coś
w tym jest. Sporo tam skojarzonych
małżeństw. Dzieciątek jeszcze wię-
cej. Przymusowa przedślubna posu-
cha sprawia, że mi-
łość rozkwita
wtempie musz-
ki owocówki.
W Strzelnie burmistrz wymyślił, że śmie-
ci z gospodarstw domowych będą wy-
wożone na wysypisko tylko dwa razy w miesiącu. Ludzie są wściekli, bo
wszystkie podwórka toną w śmieciach. Ten fakt skrzętnie wykorzystują szczu-
ry, które coraz liczniej pojawiają się w mieście.
ZASZCZURZANIE
„Skończę piwo i wychodzę” – powie-
dział 28-letni
Marek
ochroniarzom z płoc-
kiej dyskoteki. Tyle że ranek nastał, a bodyguardom się spieszyło. Resztę trun-
ku wylano klientowi na głowę i zaczęło się pożegnalne bicie. Z odsieczą ru-
szyła 26-letnia narzeczona Marka, która też oberwała, a od jednego z ochro-
niarzy usłyszała: „Ty kurwo, jak cię jeszcze spotkam, to zgwałcę i zabiję”.
KLIENT – NASZ PAN
Łukasza K.
, 20-latka ze Strzelec Opol-
skich, rzuciła dziewczyna. Chłopak upił
się – po męsku! – ale serce nadal krwawiło, a nerwy nie odpuszczały. Po-
szedł więc do 61-letniego sąsiada i od progu zaczął okładać go pięściami.
Mężczyzna zmarł.
MUSIAŁ ODREAGOWAĆ
Uczennica IV klasy podstawówki w Wil-
kowisku przyszła na matematykę. Bez cyr-
kla! Pani nauczycielka kazała zapominalskiej położyć się na ławce, żeby in-
ne dzieci biły ją po tyłku. Te, które nie chciały, za karę robiły pompki lub
„chodziły” w kucki, trzymając się za kostki.
MIARKA SIĘ PRZEBRAŁA
W Siedlcach panna młoda po weselu po-
stanowiła rozmówić się z właścicielami
sali, a jednocześnie organizatorami przyjęcia. Uwagi dotyczące obsługi wi-
dać nie przypadły im do gustu, bo świeżo upieczona mężatka z podbitym
okiem i odklejoną siatkówką wylądowała w szpitalu.
Opracowały: JC, WZ
WESELMY SIĘ!
JUSTYNA CIEŚLAK
M
edia świeżo nawrócone na świeckość pró-
Wiśniewską zostaliśmy obsadzeni właśnie w takiej ro-
li paskudnych radykałów z marginesu, aby ona sama
mogła uchodzić za umiarkowane centrum. Nie obe-
szło się przy tym zabiegu bez manipulacji.
Pani redaktor, komentując wypowiedź jakiegoś księ-
dza, sugeruje m.in., że antyklerykalizm uprawiany przez
naszą gazetę
„zakłada, że duchowni są obywatelami dru-
giej kategorii, których można sekować tylko za to, że no-
szą sutannę”.
Twierdzi tak-
że, że w Polsce
„taki anty-
klerykalizm to margines, któ-
ry możnaznaleźć tylko wże-
nujących tekstach w »Fak-
tach iMitach«”
. Przetarłem
oczy ze zumienia, bo po 11
latach pracy w „FiM” dowiedziałem się, że nasza gaze-
ta głosi rzekomo potrzebę dyskryminacji kleru! Aby jesz-
cze bardziej zdystansować się wobec stworzonego przez
siebie antyklerykalizmu „FiM”, dyskryminującego jako-
by, czy wręcz prześladującego duchownych, pani re-
daktor próbuje wylansować nowe pojęcie –słuszny „akle-
rykalizm”. To coś, co byłoby „nie uderzeniem w Ko-
ściół, ale chęcią życia obok Kościoła”, czymś, czego
„chcą ci, którzy nie utożsamiają się z nauką katolicką”.
Redaktor Wiśniewska w swej chęci odcięcia się
od poglądów „FiM” tak się zapętliła, że popadła
w śmieszność. Ustalmy pojęcia – antyklerykalizm nie
jest „uderzeniem wKościół”, ale, jak sama nazwa wska-
zuje,
odrzuceniem klerykalizmu
. Jest to postawa, któ-
ra nie musi mieć nic wspólnego ze stosunkiem do „na-
uki katolickiej”. Antyklerykałem może być i bywa na-
wet gorliwy katolik. Zdaje się jednak, że w wywodach
red. Wiśniewskiej nie chodziło odojście doprawdy, ale
o poprawienie własnego
image’u
kosztem dorobienia
„Faktom i Mitom” mordy ekstremistycznej.
ADAM CIOCH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
bują znaleźć dla siebie nowe miejsce w prze-
strzeni publicznej, oskarżając pionierów walki o nie-
klerykalną Polskę o… dyskryminację.
KatarzynaWiśniewska
, dziennikarka „Gazety Wy-
borczej” oddelegowana do spraw kościelnych, ma nie-
łatwe zadanie. Z jednej strony ma krzewić na łamach
„Gazety” krytyczną wiedzę o poczynaniach Kościoła,
z drugiej – nie zniechęcić
do tego dziennika katolic-
kich czytelników, którzy
jeszcze go czytają. Jak wia-
domo, „Wyborcza”, która
przez długie lata akcepto-
wała klerykalne
status quo
i szerzyła kult
Jana Pawła II
, postawiła na krytykę
Kościoła, gdy ten związał się zbudującymiIVRP brać-
mi
Kaczyńskimi
. Jednak zadaniem pani redaktor jest
także sprawianie wrażenia, że jej ataki naepiskopat nie
wynikają z antykościelnych uprzedzeń. Wszak w Pol-
sce krytyczny stosunek do polityki Kościoła uchodził
doniedawnaza„chorobę psychiczną” (np. według
Alek-
sandra Kwaśniewskiego
).
W ramach tego balansowania na cienkiej i wysu-
blimowanej linie polityki redakcyjnej pani Wiśniewska
stosuje metodę tzw. ustanawiania racjonalnego środ-
ka. Jest to zabieg od lat stosowany przez „Wyborczą”,
apolega naprzedstawianiu własnych poglądów jako je-
dynie racjonalnych, rozsądnych i umiarkowanych. Na-
wet wówczas, jeśli są to poglądy groteskowo ekstremal-
ne, tak jak lansowana przez całe lata przez tę gazetę
propaganda neoliberalizmu. W ramach tych zabiegów
wizerunkowych środowiska propagujące punkt widze-
nia inny niż „GW” prezentowane są jako ekstremi-
styczne, skrajne, niepoważne i niegodne uwagi. Często
także groźne. Na działce uprawianej przez redaktor
Po 20 latach kapitalizmu wiem, że jest takim samym oszustwem jak so-
cjalizm. Wiem, że trzeba czegoś innego.
(Janusz Palikot)
My nie akceptujemy metody in vitro, która jest jakby wielokrotną abor-
cją. Nauka Kościoła idzie tu jeszcze dalej –nawet gdyby opracowano me-
todę, która nie jest wswej istocie związanaaborcją, to itak dzieci powin-
ny być poczynane w sposób naturalny.
RZECZY POSPOLITE
(Jarosław Kaczyński)
Manifestacje PiS-u i środowiska ojca Rydzyka przypominają mi wydarze-
nia w Republice Weimarskiej. Demokracja w Niemczech została obalo-
na przez ruch nacjonalistyczny. Jako człowiek wierzący czuję się dotknię-
ty tym, że członkowie hierarchii kościelnej działają na rzecz mediów oj-
ca Rydzyka.
(prof. Ireneusz Krzemiński, socjolog)
Kardynał Stanisław Dziwisz powinien był odmówić pochówku Lecha Ka-
czyńskiego PiS-owi, bo to od Wawelu zaczęły się głębsze niż wcześniejsze
podziały wśród Polaków. To będzie nas jeszcze długo i drogo kosztować.
(Aleksander Kwaśniewski)
Dorabianie gęby
Sam fakt bycia ateistą jest tak nieskończenie agresywny, że wielu ludzi wie-
rzących domaga się w dowód pokojowych zamiarów od ateistów nieistnie-
nia. Oczywiście nie trzeba – jak twierdzą łaskawie ci bardziej oświeceni
wierzący – popełniać samobójstwa. Wystarczy siedzieć cicho i większym
gronie udawać wierzącego. Nie należy też kpić sobie z rytuałów religijnych
rezygnując z udziału w nich.
(Jacek Tabisz
prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów)
Poakcji zBiblią na80 moich zaplanowanych koncertów dochodzi doskut-
ku 7. Koncerty organizują burmistrzowie i radni, a nimi kręcą księża. Każ-
dy ksiądz mówi, że Doda w jego mieście nie zagra. I koniec.
(Dorota Rabczewska, Doda)
Wybrał AC
Nr 18 (635)
4–10 V 2012 r.
NA KLĘCZKACH
5
oraz protektora Watykanu. Tabli-
ca jest umieszczona na budynku,
w którym dokonano egzekucji dyk-
tatora, a inicjatorami uroczystości
byli faszystowscy weterani wojen-
ni. Co interesujące, tablicę poświę-
cił ksiądz.
ETYKA
NA ODLEGŁOŚĆ
KRZYŻ MALTAŃSKI
Parlament Malty, najbardziej ka-
tolickiego kraju Europy, ma goto-
we projekty ustawy bioetycznej, któ-
re legalizują metodę in vitro. W tej
chwili Maltańczycy nie mają żad-
nego prawa dotyczącego zapłodnie-
nia pozaustrojowego. W związku z tą
sprawą tamtejsi biskupi podnieśli ra-
ban i zaapelowali do rządu o zaka-
zanie tej diabelskiej metody. Biskup
Mario Grech
wysnuł nawet kilka
argumentów przeciwko in vitro:
„Na-
rusza godność życia ludzkiego, któ-
rego poczęcie winno się dokonać przez
akt miłości małżeńskiej, wyraża brak
poszanowania dla godności rodziców
i powoduje duże zagrożenie zdrowia
związane z tą procedurą oraz jej abor-
tywny charakter”.
Ministerstwo Edukacji Narodo-
wej pracuje nad prowadzeniem za-
jęć etyki w szkołach za pomocą łą-
czy internetowych. Miałoby to być
lekarstwem na brak nauczycieli te-
go przedmiotu oraz na problemy z
zorganizowaniem zajęć (niewielka
ilość zainteresowanych uczniów).
Oczywiście pozwoliłoby to zaoszczę-
dzić także pieniądze. Pozornie brzmi
to sensownie, ale nie rozwiązuje pro-
blemu dyskryminacji – tak czy ina-
czej niechodzący na religię ucznio-
wie pozostaną na marginesie swo-
ich klas. Ale skoro MEN jest taki
przemyślny wobec dzieci niechodzą-
cych na religię, to poddajmy sposób
na ograniczenie gigantycznych kosz-
tów katechezy – niech katecheza bę-
dzie z jednego punktu transmitowa-
na przez internet do wszystkich
szkół. Po cóż zatrudniać dziesiątki
tysięcy katechetów?
powojennych dziejach Śląska – „Mi-
łość w Koenigshuette”. Nie spodo-
bała się ona PiS-owcom i ich ki-
bolskim sojusznikom, którzy mani-
festowali przed teatrem. Poseł Pię-
ta w sztuce pokazującej m.in. spra-
wę powojennych polskich obozów
dla Ślązaków widzi „hecę antypol-
ską”. Teatr został także zaatakowa-
ny przez
Jacka Krywulta
, prezy-
denta Bielska-Białej, który nie wi-
dzi powodów do wystawiania w swo-
im mieście sztuki o Śląsku. Ten sam
prezydent słynie z klerykalizmu. Wy-
dał m.in. medal z okazji 20-lecia
diecezji bielsko-żywieckiej.
MaK
święconej wody. Przy okazji miej-
scowy pleban pokropił też autobu-
sową myjnię.
OH
MaK
SPECJALIŚCI
OD GRILLA
NIE CHCĄ
PAPIESKIEGO
Dziennik „Super Express” pole-
ca swoim czytelnikom zakonne prze-
pisy na mięso z grilla. Przekonuje
także, że „grillowanie to sztuka, któ-
rą od wieków znają mnisi”. Bardzo
temu wierzymy – mnisi, zwłaszcza
dominikanie, specjalizowali się
przede wszystkim w grillowaniu żyw-
cem kobiet, zwanych czarownicami,
oraz tzw. heretyków.
„Tryton” to statek, którym
po Wigrach pływał sam
Jan Pa-
weł II
. Nic to nie obchodzi miesz-
kańców miejscowości położonych
wokół jeziora Hołny na Sejneńsz-
czyźnie. Ci nie godzą się na wpły-
nięcie „Trytona” na wody swojego
jeziora, bowiem chcą mieć nadal
święty spokój.
OH
MaK
ASz
APTEKI
KLAUZULOWE
BIEDA
PIELGRZYMKOWA
RADNY
MOLESTOWANY
LEGALNA NEKROFILIA
W wywiadzie dla „Gościa Nie-
dzielnego” franciszkanin o.
Ger-
wazy Podworski
przyznał, że jest
coraz mniej chętnych na pielgrzym-
ki do Ziemi Świętej. Według du-
chownego wynika to m.in. z eko-
nomii:
„Ludzie zaczynają szukać
tańszych możliwości wyjazdu, a wte-
dy bywa różnie z przeżyciami du-
chowymi (…). Coraz więcej ludzi
decyduje się lecieć z biurami tury-
stycznymi, świeckimi (…). Co to
za pielgrzymka, gdy nie ma księ-
dza ani mszy (…). Turyści nierzad-
ko wracają i płaczą, bo nie mogli
się pomodlić”.
Mogą płakać ze
szczęścia, że wybrali zwykłą wy-
cieczkę. Katolicka pielgrzymka po-
trafi być ponad dwa razy droższa
od świeckiej.
Rząd egipski, niemal całkowicie
zdominowany przez radykalnych is-
lamistów, jest w trakcie wprowadza-
nia nowych skandalicznych reform
w prawie – pisze dailymail.co.uk. We-
dług zmian, które proponują polity-
cy, egipscy mężowie będą mogli upra-
wiać seks ze zmarłą żoną do 6 go-
dzin po jej śmierci! Temat nekrofi-
lii poruszył w zeszłym roku duchow-
ny
Zamzami Abdul Bari
, przeko-
nując, że więzy małżeńskie są po
śmierci nadal ważne. Jego nauki by-
ły asumptem do zaproponowania
tej makabrycznej reformy. Kobiety
w Egipcie miałyby stracić także więk-
szość praw do pracy i kształcenia się,
a minimalny wiek dopuszczający ko-
biety do małżeństwa zostanie obni-
żony z 16 do 14 lat.
MaK
W czasie debaty w łódzkiej ra-
dzie miejskiej na temat wychowa-
nia seksualnego doszło do skan-
dalu. Radny
Jacek Borkowski
z PO, dyskutując z kolegami z PiS,
wyznał publicznie, że jako nasto-
letni ministrant był molestowany
seksualnie przez księdza. Odważ-
ne wyznanie radnego (znany łódz-
ki architekt) wywołało żenujące ko-
mentarze i docinki innych człon-
ków rady.
PODEJRZANY ZWROT
Prokuratura apelacyjna w War-
szawie próbuje wyjaśnić, czy miejsco-
wa archidiecezja powinna była otrzy-
mać działkę w samym środku stoli-
cy, gdzie stoi obecnie biurowiec Cen-
trum Jasna. Działka została oddana
przez Komisję Majątkową jako za-
dośćuczynienie za budynki przekaza-
ne Kościołowi sto lat temu przez ro-
dzinę
Branickich
. Donatorzy zastrze-
gli, że darowana nieruchomość ma
być miejscem działania fundacji, ale
Kościół nigdy jej nie założył. Proku-
ratura zajmuje się sprawą na wnio-
sek CBA.
MaK
GŁOSY W NATARCIU
Catholic Voices Polska (Kato-
lickie Głosy) to wzorowana na bry-
tyjskiej grupa młodych, wykształ-
conych ludzi, którzy mają w me-
diach kreować pozytywny wizeru-
nek Kościoła. Chodzi o to, aby Ko-
ściół kojarzył się nie z „oszalałymi
dewotami”, ale z japiszonami –
ludźmi sukcesu.
MaK
Klauzuli sumienia dla katolic-
kich farmaceutów jeszcze nie ma,
ale są już apteki niesprzedające
środków antykoncepcyjnych. Cho-
dzi o placówki należące do człon-
ków Stowarzyszenia Katolickich
Farmaceutów Polskich. Na szczę-
ście stanowią oni zaledwie 2–3 pro-
cent wszystkich aptekarzy. W inter-
necie pojawiła się już inicjatywa
środowisk racjonalistycznych, któ-
ra zachęca do niekupowania leków
w tych aptekach.
ASz
ASz
NIELEGALNY JEZUS
Zielonogórska prokuratura wsz-
częła śledztwo w sprawie świebodziń-
skiego pomnika Chrystusa Króla.
Okazuje się, że Jezusik był budowa-
ny bez stosownych zezwoleń i bez
nadzoru budowlanego. Ba! Nawet
bez boskiego nadzoru, ponieważ
w czasie karkołomnego sklejania ele-
mentów konstrukcji jeden z elemen-
tów żurawia zmiażdżył stopę 26-let-
niemu robotnikowi. Innym razem bu-
dowlańcy sprowadzili specjalny dźwig
z oddalonego o ponad 300 km Gdań-
ska. Niestety, maszyna nie była w sta-
nie unieść chrystusowych ramion, bo
nikt nie policzył, że jedno z nich
waży – bagatela! – 25 ton. Co cie-
kawe, prokuratura póki co oskarża
tylko kierownika budowy, a jej głów-
ny sprawca, ks.
Sylwester Zawadz-
ki
, na razie śpi spokojnie. Będzie-
my się pilnie przyglądać pracy wy-
miaru sprawiedliwości.
MaK
ANIOŁ MARNY STRÓŻ
O tym, że z anioła bywa kiep-
ski stróż, przekonał się proboszcz
parafii pw. MB Bolesnej w Nysie.
Mimo że w tamtejszym parku pa-
rafialnym całodobowo „strzec ode
złego” miała figura Anioła Stró-
ża, anioł jakoś marnie pilnował,
skoro – jak stwierdził wielebny
– przykościelny park stał się ostat-
nio „miejscem przemocy i zła”.
Najpierw w marcu nieznani spraw-
cy puścili z dymem figurę Matki
Boskiej Fatimskiej, potem kilka-
krotnie podpalane były ławki.
W kwietniu natomiast ktoś rozbił
figurę czuwającego przy placu za-
baw dla dzieci… Anioła Stróża.
Może trzeba odprawić jakieś eg-
zorcyzmy?
MaK
NIEPOCZYTALNA
ANTYSEMITKA
Halina W.
, rzeszowska gine-
kolog, która przez rok prowadziła
skrajnie antysemicką stronę inter-
netową, została uznana za niepoczy-
talną. Lekarka, która na swojej stro-
nie ujawniła m.in. dane swoich pa-
cjentek, nie zostanie w związku z tym
pociągnięta do odpowiedzialności,
ale straci uprawnienia do wykony-
wania zawodu lekarza.
ASz
MaK
AK
ARTYŚCI
NA CENZUROWANYM
ŚWIĘCONE
FASZYZM
POŚWIĘCONY
Do Białej Podlaskiej przyjecha-
ło dwanaście nowiuteńkich nisko-
podłogowych autobusów. Zanim
wyjechały na ulice służyć pasaże-
rom, dostały przydziałową działkę
Poseł PiS
Stanisław Pięta
od-
krył „ukrytą niemiecką opcję”
w Bielsku-Białej. Tamtejszy teatr
wystawia sztukę o skomplikowanych,
W Giulino di Mezzegra odsłonię-
to tablicę ku czci
Benito Mussoli-
niego
, twórcy włoskiego faszyzmu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • radiodx.htw.pl
  •