gilmore girls.1x08.love and war and snow.dvdrip xvid-fov, Gilmore Girls, sezon 1 polskie napisy

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:02: Proszę się uspokoić.00:00:04: Nikt mnie nie słucha.00:00:05: Och, Taylor, spokojnie.00:00:07: Nie mogę być spokojny, jestem prześladowany.00:00:09: Przyrzekam ze cię słyszymy.00:00:11: Już od 20 minut.00:00:13: Przepraszam, Andrew, ale kilku z nas ma tu interes do przeprowadzenia...00:00:16: on nie ma nic wspólnego ze sprzedawaniem dzieciakom narkotycznych przedmiotów.00:00:19: To była lampa lawowa, Taylor.00:00:20: Nie ma dla niej użytku, jest się nie jest na prochach00:00:23: Och, rany boskie.00:00:25: Zgodziliśmy się. spojrzeć na twoje oskarżenia, przejdźmy wiec dalej. . .00:00:29: Co przegapiłam?00:00:30: Taylor Doose chce usunąć zakaz parkowania przed swoim sklepem.00:00:33: Mówi, ze jego klienci są niesłusznie okładani mandatami.00:00:36: Nie, to dlatego, ze on chce tam cały dzień parkować.00:00:38: Geniusz.00:00:39: Jestem burmistrzem tego miasta od wielu lat.00:00:42: Zdarza mi się myśleć o was jak o własnych dzieciach.00:00:45: Niestety, czasami dzieci trzeba zganić.00:00:49: Powiem cos teraz i powtórzę to tylko raz00:00:54: ...psy musza chodzić na smyczy.00:00:56: Tatuś sie wkurza.00:00:57: Rover sam się nie weźmie na smycz.00:00:59: Hm, racja.00:01:01: A teraz chciałbym przejść do czegoś o jeszcze większej wadze.00:01:05: Jak wszyscy wiecie, w ten piątek...00:01:08: obchodzimy rocznice legendarnej Bitwy pod Stars Hollow.00:01:15: Gdzie Luke?00:01:16: Tam.00:01:17: Penny będzie krążyć z kartka00:01:20: na która wpiszą się ci, którzy chcą wziąć udział...00:01:22: w odtworzeniu wspomnianej bitwy.00:01:25: Robi się czerwony.00:01:27: No wiec dobrze.00:01:28: To była zimna listopadowa noc, jakieś 224 lata temu.00:01:33: Wierci się na krześle.00:01:34: Dzielni żołnierze Stars Hollow stali i czekali na Czerwonych.00:01:37: Poprawia czapkę.00:01:38: "Zmęczeni i głodni, dwunastu dzielnych mężczyzn zajęło swoje pozycje na placu miasta, wprawiali innych w zachwyt. . .00:01:43: Walczy z wybuchem00:01:45: . . .a bliska smierc w ich meznym wysilku. . .00:01:47: Och, na miłość boska, czy musimy to przerabiać każdego roku!00:01:50: Tak!00:01:51: I wybuch wygrywa jak nigdy!00:01:52: Mięliśmy tu omawiać sprawy miasta.00:01:55: To jest sprawa miasta.00:01:57: Przepraszam, kto to mówi?00:01:58: To ja, Harry, Luke.00:02:00: Znasz mnie odkąd miąłem 5 lat.00:02:02: Och, Luke, tak. Usiądź.00:02:05: Jak już mówiłem, dwunastu heroicznych mężczyzn...00:02:09: zgromadziło się z bronią gotowa do wystrzału, aby spotkać się ze stwórca.00:02:13: O czym ty mówisz? Dwunastu facetów stało w rzędzie cala noc.00:02:16: Czekając na Czerwonych.00:02:17: Którzy nigdy nie przyszli!00:02:19: Chwileczkę!00:02:20: Dwunastu gości stało sobie w rzędzie cala noc, czekali na wroga, który nigdy nie nadszedł.00:02:23: Wystawiono ich. Powinni mięć na sobie suknie balowe.00:02:27: Mam tego dość.00:02:28: Siadaj, Taylor.00:02:29: Grozisz mi.00:02:30: Zatkaj się.00:02:31: Pięć dolców, ze ktoś skończy w dybach.00:02:32: Dawaj!00:02:33: Czy kiedykolwiek pomyśleliście, ze gloryfikujemy wojnę...00:02:37: która toczyliśmy o skradziona ziemie?00:02:39: Jeśli nie podoba ci się w Ameryce...00:02:42: to może stan w kolejce po papier toaletowy w ZSRR!00:02:47: Już nie ma ZSRR, Harry.00:02:49: Poczucie wspólnoty jest takie ważne, prawda?00:02:53: Dzięki niemu obrośliśmy w sile.00:02:55: . . .jest to powszechnie znane, jeśli tak cię to ciekawi!00:04:31: Lorelai, tu Max. . .Medina. Maaaax Medina.00:04:35: I znowu się nie spotkaliśmy.00:04:37: Jest druga po południu w czwartek...00:04:40: siedzę w moim pokoju w szkole i oceniam prace zatytułowane "00:04:42: Emily Dickinson: Zacznij żyć.00:04:44: W każdym razie, kiedy tu siedzę i trące wiarę w człowieczeństwo, zastanawiam się...00:04:48: czy kiedykolwiek uda się nam spotkać na tej randce...00:04:51: o której mówiliśmy wieki temu.00:04:53: Dwa razy w tygodniu mam lekcje wieczorowe w Stamford...00:04:55: a po nich mijam na autostradzie znak Stars Hollow i myślę,00:04:59: ze gdzieś tam jest piękna kobieta, z która chciałbym spędzić trochę czasu.00:05:04: I tak myślę o tobie00:05:08: i kto wie, może uda się nam spotkać w przyszłym tygodniu.00:05:10: Dowiedzenia Lorelai. . .Gilmore00:05:13: Wiedziałaś o tym. Okay, pa00:05:17: Lorelai, tu Max. . .Medina. Maaaax Medina.00:05:20: Mamo?00:05:21: ...I znowu się nie spotkaliśmy...00:05:23: Przepraszam!00:05:24: Co ty tu majstrujesz?00:05:25: Nie mogłam zasnąć.00:05:27: Jak tu zimno.00:05:29: Czekaj, zamknij oczy i oddychaj.00:05:34: Czuje śnieg.00:05:36: Ach, to ta pora roku00:05:38: Nie czujesz?00:05:40: Wiesz, to jak z psami i wysokimi dźwiękami.00:05:42: Tylko ty możesz to wyczuć.00:05:46: Uwielbiam śnieg.00:05:48: Tak? Nie miałam pojęcia.00:05:51: Kiedy pada, wszystko staje się magiczne, wszystko tak ładnie wygląda.00:05:55: Ubrania są wspaniale. Płaszcze, szaliki, rękawiczki, czapki.00:05:59: Ciepła bielizna, wełniane skarpetki, nauszniki.00:06:02: wiesz, ze najlepsze rzeczy przytrafiały mi się kiedy padał śnieg?00:06:05: No tak, wiem.00:06:07: Moje najlepsze urodziny.00:06:08: Twój pierwszy pocałunek.00:06:09: Twoje pierwsze kroczki. Wszystko wtedy, kiedy padał śnieg.00:06:12: Stopy.00:06:15: Dobrze mi. Czuje mrowienie.00:06:17: To się nazywa odmrożeniem.00:06:19: Śmiejesz się z własnej matki, kobiety, która dala ci życie.00:06:22: Przepraszam.00:06:23: Podczas zamieci, jeśli mogę dodać.00:06:24: Wiec kiedy spadnie śnieg?00:06:27: Hm. Jutro...na pewno jutro.00:06:30: Ok, a wiec jutro.00:06:31: Co?00:06:33: Ty, ja, paczki, kawa i stanie na śniegu.00:06:36: O północy?00:06:37: O północy.00:06:38: Jesteś moja ulubiona córką.00:06:42: Ile razy będziesz to jeszcze odsłuchiwać?00:06:44: Aż przestanie być seksowne.00:06:46: Przestań! Mówisz o moim nauczycielu.00:06:49: Muszę go szanować.00:06:50: Ok, jeśli to ci pomoże...00:06:52: podczas gdy jest seksowny, jest tez poprawny gramatycznie.00:06:57: Pomogło. Dziękuję.00:06:58: Przepraszam, ze cię obudziłam.00:07:00: Nie szkodzi. To karma dla opowieści. Dobranoc.00:07:03: Dobranoc.00:07:15: Lorelai, tu Max. . .Medina. Maaaax Medina. . .00:07:21: Hej, jak tam jest?00:07:23: Zimno i szaro jak gruby zdechły gołąb.00:07:26: Ach, będziemy musieli wyciągnąć sanie, ludzie mogą chcieć na nich pojeździc. Ooch i puchowki,00:07:28: potrzebujemy puchowek.00:07:29: Po co?00:07:30: Gdyby ktoś chciał wędrować.00:07:31: Wiesz, ze nie wszystkich bawi bycie bombardowanym zamarznięta woda.00:07:36: Wiem i jak mi ich żal.00:07:38: Podniecenie podczas zgubienia się w śnieżycy...00:07:40: Podniecenie podczas zgubienia się w śnieżycy, zamarzniecie na śmierć w lesie i jedzenie tyłka kolegi żeby przeżyć...00:07:44: jest dla wielu stracona pozycja.00:07:46: Mowie ci, piec minut bitwy na śnieżki ...00:07:49: a pozbylibyśmy się tego kolka z twojego tyka.00:07:52: Ok, jak to brzmi?00:07:54: Śnieżynki z syropu klonowego na poduszeczkach.00:07:56: Och, wspaniale!00:07:58: Zrób je w kształcie pośladków, niech się. ludzie przyzwyczaja.00:08:02: Ok, to poważna prośba?00:08:03: Sookie, proszę, kto to mówił?00:08:05: Michel, a tak, ok. A wiec śnieżynki.00:08:08: Nie mogę w to uwierzyć.00:08:10: Siedziałam koło niego na próbach całymi miesiącami...00:08:12: a teraz nagle spojrzałam na niego i to jest Rich.00:08:17: Rich Bloomenfeld.00:08:18: Gdzie moja książka od chemii? Miałam ja wczoraj u ciebie, prawda?00:08:21: Rory, skup się proszę.00:08:23: Przepraszam, ale nie mogę znaleźć mojej książki.00:08:25: Hej kochanie.00:08:26: Sierżancie pieprz.00:08:27: Mamo, wiesz gdzie jest moja. . .00:08:28: Wielka przerażająca książka od chemii? Za biurkiem.00:08:30: Och, dzięki Bogu.00:08:36: A Sookie jest w kuchni?00:08:37: I tam pozostanie.00:08:39: Ok, wiec na czym stanęłyśmy?00:08:41: Właśnie poznałam bratnia dusze.00:08:43: A tak, Rich Bloomingfeld.00:08:46: Ciągle nosi koszulkę Star Treka?00:08:50: I pamiętaj, pilnuj tego cały czas00:08:52: bo jak się tylko odwrócisz, to się zagotuje i to będzie koniec.00:08:55: Wiec stój tu i gap się, dobrze?00:09:00: Hej, Sookie.00:09:01: Hej kociaki.00:09:03: Tam macie cynamonowe bułeczki.00:09:04: Masz jeszcze te ciasteczka z orzechami, które wczoraj zrobiłaś?00:09:07: Cos skołuje.00:09:08: Lane, chcesz torebkę?00:09:09: Nie, dziękuje.00:09:11: Gapisz się.?00:09:10: Tak.00:09:12: Dziękuję.00:09:14: Wiec Rich ma takie niesamowite włosy.00:09:17: Tak?00:09:18: Och mój Boże, są takie idealne.00:09:19: Grube, ale nie za bardzo i same się układają,00:09:23: wiec pewnie używa mniej kosmetyków niż inni.00:09:26: To zawsze plus.00:09:27: Hej, która godzina?00:09:28: Nie wiem.00:09:30: Musze iść na przystanek. Spotykam się tam z Deanem.00:09:32: Ale staram się cos z tobą przedyskutować.00:09:33: Wiem, porozmawiamy w drodze.00:09:34: Proszę.00:09:36: Dziękuję, Sookie.00:09:38: Około piątej przychodzi do nas ślusarz i nie wiem ile mu to zajmie,00:09:42: wiec powiedz babci i dziadkowi, ze się spóźnię00:09:44: i ze nosze dziecko Szatana. Wybierz kolejność.00:09:47: Przekażę wiadomość o spóźnieniu, ale resztę pozostawiam tobie.00:09:50: Co to jest? Nie znosisz takich ciastek.00:09:51: Nieprawda.00:09:52: Och, proszę. Pewnie nie lubi ich moja druga córka, Schmory.00:09:56: Wychodzimy.00:09:57: Czekaj, czekaj.00:09:58: Wiem kto lubi ciasteczka z orzechami.00:10:01: Kto?00:10:02: Dean. Te są dla Deana.00:10:03... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • radiodx.htw.pl
  •