gilmore girls.1x16.star-crossed lovers and other strangers.dvdrip xvid-fov, Gilmore Girls, sezon 1 polskie ...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:06: To, chłopcy i dziewczynki, | jest historia prawdziwej miłoci.00:00:09: Piękna dziewczyna z pewnego kraju, | przystojny chłopak z innego.00:00:13: Poznajš się i zakochujš w sobie.00:00:14: Rozdziela ich odległoć i rodzice, | którzy nie pochwalajš tego zwišzku,00:00:19: młodzi kochankowie marzš o dniu, | kiedy będš mogli być razem.00:00:22: Piszš do siebie piękne listy. | Listy o tęsknocie i namiętnoci.00:00:27: Listy pełne obietnic i planów na przyszłoć.00:00:30: Wkrótce rozłška okazała się | zbyt wielkim dla nich ciężarem.00:00:34: Więc pewnej nocy, zimnej i czarnej,00:00:38: bez ani jednej gwiazdy wskazujšcej drogę, | wymknęli się z domów00:00:42: i biegli ile sił w płucach.00:00:45: Było tak ciemno, | że wkrótce oboje się pogubili00:00:49: i wydawało się, że nigdy już się nie znajdš.00:00:52: W końcu, dziewczyna upadła na kolana, | a po jej licznych policzkach popłynęły łzy.00:00:57: O mój ukochany. | Gdzie jeste? Jak mam cię odnaleć?00:01:02: Nagle na niebie zajaniał pas gwiazd,00:01:06: który więcił tak jasno, | że owietlił wszystko wokół.00:01:10: Dziewczyna wstała00:01:11: i szła tym szlakiem aż dotarła do miejsca,00:01:14: gdzie teraz stoi nasza altanka.00:01:19: A tam czekała na niš jej prawdziwa miłoć,00:01:21: którego również poprowadziły przyjazne gwiazdy.00:01:26: I to, drogie dzieci, | jest historia poczštków Stars Hollow i tego,00:01:30: dlaczego co roku o tej porze00:01:33: wspominamy tę magicznš noc.00:01:36: Zostało nam jeszcze trochę czasu.00:01:40: Kto chce posłuchać o czasach kiedy | tańczyłam w klatce dla Tito Puente?00:01:44: Ja!00:01:45: To było lato 66 roku..00:02:55: No i jak?00:02:56: Przygnębiajšce. | Piękne.00:02:58: Ona rzuca się pod pocišg. | Ale na pewno kiedy to robiła, wyglšdała pięknie.00:03:01: No nie wiem. | Tołstoj jest chyba dla mnie za mšdry.00:03:04: Nie, to nieprawda. | Tołstoj pisał dla mas, dla przeciętnego człowieka.00:03:08: To zupełna bzdura, | że trzeba być nie wiadomo kim, żeby go czytać.00:03:11: Tak, ale00:03:12: Wiem, że to ciężkie... | Bardzo.00:03:13: I długie...| Bardzo, bardzo długie.00:03:15: I wiele rosyjskich nazwisk wydaje się podobnych, | co bardzo utrudnia sprawę...00:03:18: Nazwisko każdej osoby kończy się na 'ski'. | Jak to możliwe?00:03:22: Ale to jedna z moich ulubionych ksišżek. | I wiem, że jeli dasz jej szansę...00:03:26: No dobrze. Jeszcze spróbuję.00:03:27: Naprawdę? | Tak.00:03:29: Nie pożałujesz.00:03:30: Kawy? | Chętnie.00:03:35: Rany, a mylałem że wielkie zamieszanie | było na Boże Narodzenie.00:03:37: No cóż, to miasto lubi więtować.00:03:39: Rok temu mielimy miesięczny karnawał, | kiedy w końcu pozbylimy się tego zakazanego systemu zbiorników.00:03:43: Miesięczny? Żartujesz. | Nie.00:03:46: Były parady i zagroda ze zwierzętami, | baloniki w kształcie zwierzšt i pokaz głupot.00:03:52: Ok, przez chwilę tam byłem.00:03:54: Była ceremonia przecięcia wstęgi.00:03:58: Więc co robisz w pištek?00:04:01: Idę na zwyczajowš kolację do dziadków.00:04:03: Ale pomylałam, że może wrócę wczeniej,00:04:06: żeby zdšżyć na ognisko.00:04:08: To trochę staromodne, ale naprawdę liczne.00:04:11: I można kupić hot-doga w kształcie gwiazdy.00:04:13: A może w tym tygodniu | wykręcisz się od kolacji u dziadków?00:04:17: Nie sšdzę. | A wyjštkowe okazje?00:04:20: Lepiej niech ta wyjštkowa okazja będzie oznaczać | mnie przeniesionš do plastikowej bańki,00:04:23: bo inaczej nie wywinę się od kolacji.00:04:26: Musi być jakie wyjštkowe wytłumaczenie, | którego mogłaby użyć.00:04:28: Na przykład jakie?00:04:29: Na przykład takie, | że obchodzisz trzymiesięcznš rocznice ze swoim chłopakiem.00:04:32: A obchodzę? | Tak.00:04:34: Trzy miesišce od twoich urodzin.00:04:36: To znaczy, wtedy dałem ci bransoletkę00:04:38: i wtedy pomylałem, że to wszystko się zaczęło.00:04:40: Wow. Trzy miesišce.00:04:41: Właciwie to twoje urodziny były w sobotę,00:04:43: więc powinna to być sobota, ale wtedy pracuję00:04:46: i zaplanowałem to wszystko i pomylałem, | że może uda się to zrobić w pištek.00:04:49: Jakie wszystko? | Tylko raz. Nie id na kolację. Proszę.00:04:53: Nie każ mi skakać pod pocišg.00:04:56: Zobaczę co da się zrobić.00:04:58: Dziękuję. | Proszę.00:05:03: To nasza trzymiesięczna rocznica. | Włanie.00:05:06: Głupio mi, że nawet o tym nie wiedziałam. | To nawet w porzšdku.00:05:09: No wiesz, czuję się naprawdę le, | że przegapiłam naszš dwumiesięcznš rocznicę.00:05:12: To też nawet w porzšdku. | Jak było?00:05:14: Nawet niele. | Cieszę się.00:05:30: Nie, odłóż to. | Chcę co ugotować.00:05:33: Możesz zrobić żupę. | Nie.00:05:34: Chcę gotować jak na Food Channel.00:05:36: Chcę przyrzšdzać różne sauté | i kroić i robić BAM,00:05:39: i chcę udekorować wszystko na talerzach, | żeby wyglšdało jak liczny mały kapelusik.00:05:41: Chcę być jak Iron Chef!00:05:42: Dobra. | Poważnie?00:05:44: Tak, pomogę ci. | Ok.00:05:46: Dobra. Potrzebuję patelni. | I ganicy.00:05:49: Bardzo zabawna dziewczynka.00:05:51: Ojej, gdybym tylko kupiła kotlety.00:05:54: Nie kupiła ich? | Kupiłam.00:05:57: Lubię tylko mówić co, | po czym patrzysz na mnie jak na wariatkę.00:06:02: A więc powiedz, | skšd ta nagła potrzeba domowego jedzenia?00:06:04: Ach, nie wiem. Mam taki bojaliwy nastrój. | Dlaczego?00:06:07: Za dużo gwiazd, za dużo miłoci, | przez to robię się dziwna.00:06:10: Czyli pan Medina się nie odżywał? | Hmm, nie.00:06:13: Może dlatego jeste dziwna. | Ok, poproszę nowy temat.00:06:16: Wiesz, ty też masz telefon. | Co tam z tš patelnia?00:06:18: Kleopatra, królowa wypierania się.00:06:20: Patelnia, Chucky. Błagam. | Ok dobra.00:06:22: Nowy temat. | Dziękuję.00:06:24: Chciałabym cię poprosić o wielkš przysługę.00:06:27: Och, co, co będę ci mogła wypominać. | Dawaj.00:06:29: W pištek Dean i ja obchodzimy | trzeci miesišc bycia razem.00:06:32: Trzeci miesišc? Wow.00:06:33: I Dean zaplanował co wyjštkowego.00:06:36: To miło z jego strony. | Tak.00:06:38: Ale żeby pójć na wspomniane spotkanie,00:06:42: musiałabym zrezygnować z kolacji u dziadków.00:06:44: Powodzenia. | Mamo!00:06:46: Wiesz jak bardzo Emily Gilmore00:06:48: nie będzie obchodzić twoja trzymiesięczna rocznica?00:06:50: Mylałam, że mogłaby z niš porozmawiać.00:06:52: Gdyby Emily Gilmore miała wybierać, | co jš mniej obchodzi,00:06:54: wyprzedaż papieru toaletowego w Costco dwa w cenie jednego | czy twoja trzymiesięczna rocznica,00:06:58: twoja rocznica na pewno by przegrała, nie ma zmiłuj.00:07:00: Więc nawet nie spróbujesz mi pomóc? | Och nie, spróbuję, bo mi na tym zależy.00:07:04: Chociaż Emily Gilmore. . | Zadzwoń proszę.00:07:07: Dobra.00:07:10: Co?00:07:13: Nic. Tylko,00:07:15: 'Och, czeć mamo, uch, Rory i Dean obchodzš | w pištek trzymiesięcznš rocznicę bycia razem.'00:07:19: Naprawdę Lorelai? Och, to wspaniale. Tak się cieszę.'00:07:22: Przestań.00:07:24: Trzy miesišce. No no. zaczekaj, zrobię fikołka.'00:07:26: Dobra, nieważne. | Och, nie, czekaj.00:07:30: Teraz mówi to ojcu. | Dobra. Sama sobie szukaj patelni.00:07:33: Halo? | Mama?00:07:34: Lorelai? | Tak, czeć.00:07:38: Czeć. Co u ciebie?00:07:40: Wszystko w porzšdku. | To dobrze.00:07:42: Milo mi. | Co u taty?00:07:44: O co ci chodzi Lorelai?00:07:46: Dzwonię tylko żeby się przywitać.00:07:48: Już to zrobiła. | Ok, to dobrze.00:07:51: Chciała co jeszcze dodać do powitania?00:07:53: Właciwie to tak.00:07:57: Znasz Rory?| Tak, chyba znam.00:08:00: Ona tez się chciała przywitać.00:08:03: Lorelai, spónię się na spotkanie. | Chciałabym znać powód.00:08:05: Mamo, po prostu mnie wysłuchaj, | dobrze i nic nie mów.00:08:09: Wiesz, w pištek Rory i Dean obchodzš trzymiesięcznš rocznice bycia razem00:08:12: i chociaż tobie może się to wydawać czym mało ważnym, | dla nich takie to włanie jest.00:08:15: I zamierzam poprosić cię o co, | czego bardzo nie będziesz chciała zrobić.00:08:17: Ale błagam, | spojrzyj na to z jej punktu widzenia i może,00:08:21: może po prostu pozwolisz jej, tylko ten jeden raz, | nie przyjć na kolację w pištek.00:08:26: Dobrze.00:08:28: Słucham?00:08:29: Skoro to taka specjalna okazja, | chyba Rory może nie przychodzić w pištek.00:08:34: Naprawdę? | Tak.00:08:35: Mówisz poważnie? | Raczej tak.00:08:37: Żadnych ale? | Nie.00:08:38: Nie będzie jej. | Rozumiem.00:08:40: Wcale. | Słyszałam.00:08:42: Przez cały wieczór. | Tak też sšdziłam.00:08:44: Ok.| Ok.00:08:45: Dobrze. | Co jeszcze?00:08:48: No wiesz, Rory będzie potrzebowała pomocy | przy przygotowaniach do wielkiego wieczoru,00:08:51: Więc pewnie ja...| Do zobaczenia o siódmej.00:08:53: Ok. Tak. Pa.00:08:56: No i?00:08:57: wiat zmierza ku końcowi.00:09:01: I już zaczęli. | Dzwonek zadzwonił trzy sekundy temu.00:09:03: Jak udało im się sczepić w tak krótkim czasie?00:09:05: Chcę mieć chłopaka, z którym mogłabym się całować.00:09:07: Ty Tolson cię lubi.00:09:08: Chcę oddzielnego chłopaka do całowania.00:09:10: Nie mogę się dostać do szafki. | Na pewno się przesunš jeli ładnie poprosisz.00:09:13: Wiesz, pomachaj im | przed twarzš kluczykami hotelowymi.00:09:16: To jest szkoła. Tego się tu nie robi.00:09:19: Chyba że masz chłopaka jak Tristin.00:09:22: Wtedy robisz to gdzie tylko chcesz.00:09:24: Na rogu ulicy. | W sklepie.00:09:25: W budce telefonicznej. | W Starbucks.00:09:27: Dzięki za listę miejsc do całowania, | muszę zabrać swoje ksišżki.00:09:30: W piekle nie było furii.00:09:34: Przepraszam. Stoicie mi na drodze.00:09:38: Hej, idcie się poiskrzyć przy jakiej innej szafce.00:09:41: T...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]